Masz już konto? Zaloguj się
Artykuły

Trzy rzeczy, których nauczy Cię freelance

Opublikowany 19 września 2023

Trzy rzeczy, których nauczy Cię freelance

Kiedy łączysz realizację zleceń z pracą na etacie, raczej nie odczuwasz szczególnej zmiany w swoim dotychczasowym życiu – może poza nieco większym poczuciem niezależności i mniejszą ilością czasu wolnego. Jednak w momencie, kiedy decydujesz się w pełni przenieść się na freelance, wiele rzeczy staje na głowie. Nie masz nad sobą szefa, pilnującego, byś zrealizował terminowo projekty, nie musisz codziennie wstawać do biura, ale również nikt nie podaje Ci na tacy gotowych zleceń do realizacji. Z czasem tego typu rozwiązanie zdobywa coraz więcej zwolenników, a mimo początkowych trudności, już po krótkim czasie zauważysz, że bycie freelancerem nauczy Cię kilku rzeczy również pod względem ogólnej organizacji pracy czy poprawy pewnych nawyków.

Freelance i work-life balance

Ostatnio w wielu poradnikach, magazynach i różnego typu blogach motywacyjnych zrobiło się głośno o słynnym work-life balance. Odnoszący sukcesy graficy czy pisarze prześcigają się w pokazywaniu nam swoich zapełnionych plannerów, w które nie dałoby się już wcisnąć szpiki. Praca, spotkania z klientami, bieganie, gotowanie, rozwijające zajęcia dodatkowe a do tego starannie rozplanowany blok rozrywkowy, jak nauka nowych języków, wyjazd na weekend czy wycieczka do teatru. Będąc zewsząd bombardowanym różnego typu idealnymi sposobami na życie, można mieć poważne wątpliwości, czy chociaż w połowie realizujemy standardy work-life balance.

Jak planować pracę i czas wolny

Wielu początkujących freelancerów wpada w dwie skrajności – albo ciągle żyją w pracy, przyklejeni do smartphona i laptopa, by nic im nie umknęło, albo kompletnie rozleniwiają się, realizując zlecenia na kolanie, na dwie godziny przed deadlinem, po całodziennym nicnierobieniu. Dopiero po jakimś czasie freelancer uczy się tego, kiedy warto zrobić sobie dzień offline dla samego siebie, a kiedy opłaca się zarwać noc dla lukratywnego projektu. Metodą prób i błędów uczymy się, jak skutecznie zmotywować się do pracy w domu, ale również jak odpoczywać bez poczucia wyrzutów sumienia. Dla każdego inne są skuteczne mechanizmy ułatwiające pracę, ale większość freelancerów zgadza się z tym, że podstawą jest dobry planner. Ci bardziej tradycyjni wybierają papierowe kalendarze, zaś dla zwolenników technologii powstały liczne aplikacje, od najbardziej popularnego i uniwersalnego Evernote, po bardziej eksperymentalne rozwiązania jak Any.do czy Trello.

Więcej nie znaczy lepiej

Ostatnia rada dla freelancerów szukających odpowiedniego work-life balance? Pamiętajcie, że skuteczne zarządzanie czasem to nie takie, w którym zmieścicie jak najwięcej zadań w jak najkrótszym czasie. Takie planowanie prowadzi tylko do frustracji, szybkiej utraty motywacji i wypalenia zawodowego.

Inwestuj w siebie – Twój czas jest cenny

Pracując na etacie łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że czas, który spędzamy w pracy oddajemy komuś innemu, i dopiero po wyjściu z biura zajmujemy się rzeczami naprawdę dla nas istotnymi. W przypadku pracy na freelance jest zupełnie odwrotnie – zaczynamy postrzegać całą naszą dobę jako pewnego rodzaju zasób, którym może w konkretny sposób dysponować i który posiada pewną cenę. Dlatego warto czasem zainwestować go w działania, które nie tylko pozwolą nam odpocząć, ale też wzbogacą nasze umiejętności i w długoterminowym rozliczeniu bardzo się opłacą. Od nas zależy, czy będzie to wspomniany powyżej kurs języków obcych, dzięki któremu będziemy mogli odkryć nowy rynek obcojęzycznych klientów, czy może kursy, rozwijające nasze umiejętności o znajomość kolejnych programów graficznych, albo nowego języka programowania, czy jeszcze inne rozwiązania. Pracując na etacie tego typu szkolenia czy certyfikaty zapewnia nam pracodawca, teraz jednak możemy skupić się na tym, co naprawdę nam się przyda czy wydaje się wyjątkowo ciekawe.

Pomysły na rozwój własnej marki dla freelancera

Każdemu początkującemu freelancerowi, który chce poświęcić kilka dni na rozwinięcie swoich umiejętności i poznanie technik, które pozwolą mu zdobywać nowych klientów i sukcesywnie rozwijać swoją działalność, możemy polecić kurs Eduweb „Budowanie marki”. Kurs prowadzony przez Pawła Tkaczyka, który sam o sobie mówi, że zawodowo zajmuje się opowiadaniem historii, to pozycja obowiązkowa dla tych wszystkich, którzy chcą się wyróżnić na tle konkurencji, odkryć swoje silne i słabe strony oraz znaleźć kierunek, w jakim chcieliby się rozwijać. Jeżeli zastanawiacie się, jaką politykę cenową przyjąć przy wycenie zleceń, jak stworzyć unikalny i atrakcyjny dla klienta wizerunek własnej marki i jak skutecznie się reklamować – odpowiedzi na te, oraz na wiele innych pytań znajdziecie w tym sześciogodzinnym kursie. Z kolei dla tych, którzy są zainteresowani bardziej technicznymi aspektami pracy freelancera oraz towarzyszącym jej rozliczeniom, przypadnie do gustu kurs „Prawo dla Freelancerów”. Magdalena Miernik w przejrzysty sposób odkrywa kulisy umowy o zlecenie, dzieło, korzystania z dostępnych zasobów i przenoszenia praw autorskich, oraz wielu innych problemów, z którymi na co dzień styka się freelancer.

Praca z innymi – konkurencja czy wsparcie?

Wizerunek freelancera jako informatyka siedzącego w swoim pokoju, bez interakcji z ludźmi, niewychodzącego na światło dzienne dawno już przestał funkcjonować. Freelancerzy już dawno wyszli do open space’ów, by z innymi grafikami, programistami czy copywriterami wymieniać się swoim doświadczeniem, szukać inspiracji czy wprowadzić nieco rutyny w swoje – i tak bardzo dynamicznie zmieniające się – życie. Chodzimy na targi, konferencje, bierzemy udział w szkoleniach, kursach i współpracujemy z innymi specjalistami, a sam freelancer stał się osobą postrzeganą jako bardzo otwarta na innowacje i społeczną. Mimo to, wiele początkujących osób wychodzi z założenia, że inni freelancerzy zajmujący się podobną dziedziną, stanowi dla nich jedynie konkurencję, która może potencjalnie zabrać im lukratywne zlecenia. Unikają więc pytania o rady, by nie postawić się w złym świetle, lub nie rozmawiają o ostatnich realizacjach, by nie stracić klienta. Jest to bardzo krótkowzroczne zachowanie. Od nikogo innego nie dowiemy się o najnowszych trendach, programach czy aplikacjach, a także od nikogo nie otrzymamy – szczególnie na początku naszej pracy – tak cennych rad, jak od osób, które już przedtem przez to przechodziły. Bądźmy szczerzy – ilość specjalizacji, jakie mamy do wyboru, jest tak szeroka, że znalezienie osoby, która zajmuje się dokładnie tym, co my, jest znikoma. Każdy ma swój własny styl i preferencje co do zleceń czy klientów, dlatego obawy o „zdradzanie tajemnic swojej pracy” jest na ogół zupełnie bezpodstawne.

A czego Wy nauczyliście się w trakcie swojej przygody z freelance, lub jakie przeszkody macie za sobą?